Po 2 drugim odcinku zaczynam sądzić, że ten pierwszy był do zniesienia, gdyż 2 z impetem przebija dno. Przez chwilę łudziłem się, że jednak zanurzę się choć odrobinę w poetykę "krainy Lovecrafta", a tymczasem zderzyłem się nieoczekiwanie z bezczelnie ordynarnym wykorzystaniem jego nazwiska. Jakość opowiadanej historyjki przypomina bardziej tandetny harlequin, niż opowieść grozy i może dziwić fakt, że taka bzdura przeznaczona jest dla dorosłych widzów. Po prostu brak słów!
Przy okazji warto zwrócić uwagę, że ostatnie sceny w 2 odcinku są żywcem zerżnięte z "Zagłady domu Usherów" E. A. Poe, co tylko wskazuje, jak słabej jakości jest wyobraźnia pisarza, który uznaje się za "autora" , bowiem tworzenie mashupowej powieści i podpisywanie jej własnym nazwiskiem to blamaż.
Każda chwila spędzona na oglądaniu to kradzież czasu, dlatego sensowniejsze wydaje się nawet słuchanie polskiego hip hopu i oglądanie wiadomości w TVP1.
Mam identyczne odczucia. Jestem po odcinku trzecim, który okazał się chyba jeszcze gorszy niż drugi.
Serial jest absurdalny.
Mialem nadzieje ...4 odcinek potwierdzil gdzie to wszystko zmierza, i dla kogo jest nakrecone !!!
Aż boję się pomyśleć, jakie skomplikowane metody musiałeś stosować, aby przetrwać całe cztery odcinki. Wyrazy podziwu!
Widzę, że żadna z zebranych tu osób nie ogarnęła czym jest ten serial. Nie do końca zrozumieliście o co twórcom serialu chodziło. No nic, żyjemy w czasach gdzie ludziom trzeba wykrzyczeć w twarz by zrozumieli, mało jest osób umiejących czytać między wierszami. Serial jest luźno oparty na książkach grozy. Także określenie "zerżnięte" jest tu nie na miejscu, każdy film oparty na literaturze jest w takim razie zerżnięty. Tytuł jest również ironicznym nawiązaniem do poglądów Lovecrafta, mianowicie pisarz był cholernym rasistą. Ponoć wyróżniał się wysokim ilorazem inteligencji, podczas gdy jego poglądy na temat "wyższości rasy aryjskiej nad pozostałymi" były nieco....prostackie, prymitywne.Jakbśycie nie zauważyli w filmie przodują dwa motywy, element grozy i problem rasizmu w USA. Wśod ogromu gówienka które obecnie powstaje w Hollywood, film jest dość ciekawy i obiecujący.
Dotychczas wydawało mi się, że na forum FW wymieniają poglądy ludzie, których IQ jest nieco wyższe od wyprowadzanych przez nich na spacer pupili. Dzięki Twemu postowi, który raczyłaś (-eś, -oś?) "wykrzyczeć w twarz" m. in. mnie, dowiedziałem się, że byłem w błędzie.
Jeśli wydaje Ci się, że umiesz czytać między wierszami, to zapewniam Cię, że z tego serialu nic nie wyczytasz, bo jest to czysta kartka papieru, na dodatek tandetnego. Chyba nie będzie to zbyt odkrywcze, jeśli dodam, że obecnie na ogół każdy serial (i film) grozy jest w jakimś stopniu "luźno oparty na książkach grozy", bo po prostu coraz trudniej przychodzi wymyślić coś oryginalnego. Cytat (zerżnięcie) z E.A.Poe uważam za szczególnie prymitywny, bo po pierwsze świadczy o niskiej jakości scenarzysty, a po drugie wcale nie tak trudno pokusić się o wysiłek znalezienia jakiegoś mniej znanego opowiadania, niekoniecznie takiego klasyka, jakim był Poe.
Sądzę też, że nawet widz skazany na posługiwanie się alfabetem Braille'a nie będzie miał kłopotów z konstatacją, że serial eksploatuje dwa motywy - grozy i rasizmu. Tak się składa, że interesuje mnie tylko jeden i, jak się zapewne domyślasz, nie jest nim rasizm. Ten zostawiam dla przedstawicieli AA (nie mylić z Anonimowymi Alkoholikami!) i tych, którzy się przyczynili to ówczesnego stanu rzeczy. Nie widzę powodu, aby stawać się sumieniem innych narodów i "przepracowywać" ich wywodzące się z przeszłości traumy.
W Hollywood i nie tylko większość obecnie produkowanych filmów nadzwyczaj starannie przestrzega zasad "poszanowania" mniejszości, by nie być posądzonym o blaxploitation, jednak zaczyna to przekraczać granice śmieszności, bo mimo wszystko część widzów oczekuje raczej whiteploitation.
A serial "Kraina Lovecrafta" jest nic nie wartą produkcją, no może poza jednym - dał zarobić aktorom należącym do 12% amerykańskiego społeczeństwa.
Te osoby właśnie podświadomie ogarniają o co chodzi w serialu, a ten jad to jest ich reakcja obronna. Większość z nich chciałaby wrócić do czasów gdzie filmy i ogólnie sztuka przedstawiały mitycznych białych zbawicieli, niosących kaganek wiedzy dzikim ludom.
P.S. Prawda jest taka, że Lovecraft był średnim pisarzem pulpy. Ale za to "jego" (bo w końcu nie do końca oryginalna) mitologia przerosła go samego. Był dla horroru tym kim Marks był dla socjalizmu.
Lovecraft byl zjawiskiem , był pisarzem ktory stworzył jednolity system wierzeń z ktorego do tej pory niekture kulty ciagną zapozyczenia , co jest dosc smieszne .Pisanie o krainie lovecrafta powolujac sie na jego rzekomy rasizm jest jakby oceniac Leonarda da Vinci przez jego megalomanie. Inne czasy inna rzeczywistość.
Amerykanskie demony przeszlosci i walka z nimi przekraczaja juz granice smiesznosci, myslalem ze nic mnie bardziej nie rozsmieszy jak remake The Thing , ale bylem w błędzie.NIedlugo o tworcach Deklaracji Niepodleglosci beda swiadczyc wykropkowane w encyklopedii naziwska jeden podpadnie tej stronie drugi tamtej.Beda musieli przepisywac historię .Smutne ale i smieszne.
Zaczyna być naprawdę śmiesznie, ale w stylu Bustera Keatona. Trzeba będzie zmieniać portrety na niektórych banknotach dolarowych, dzieci powoli zapominają a bajkach pedofila Andersena, żyda Tuwima, żyda Brzechwy, a i "Alicja w Krainie Czarów" autorstwa pedofila Carrolla jest coraz mniej popularna. Twórczość gwałciciela z Krakowa, czyli żyda Polańskiego, też jest coraz mniej wspominana. Za to wzniosłe strofy piosenki Martyniuka trafiły do podręcznika języka polskiego i tak trzymać.
A w ogóle wszyscy artyści to prostytutki, zboczeńcy, sodomici, alkoholicy, bolszewicy i rasiści. Należy zrobić podobnie jak w 1937 roku - zorganizować wystawę sztuki wynaturzonej, a potem wszystko spalić.
Uważasz, że wymienieni przez Ciebie Tuwim albo Brzechwa to jacyś gorsi Polacy? A może ogólnie - gorsi ludzie? Pytam z ciekawości, skoro już wypominasz im pochodzenie...
Z przyjemnością zaspokoję Twoją ciekawość - mój post był ad vocem do postu Bratisa i nosił wydźwięk IRONICZNY. Chodziło o to, że w obecnym pudrowanym na różowo świecie poprawności politycznej już niedługo usunie się z historii wiele postaci, które nie spełniają wymogów współczesnych inkwizytorów i cenzorów.
Nawiasem mówiąc kilka lat temu nie zgodzono się na nadanie szkole podstawowej imienia jednego z naszych wielkich bajkopisarzy (oczywiście teraz bez ironii) - chyba chodziło o Brzechwę, a co najsmutniejsze, właśnie chodziło o jego pochodzenie. Dla wielu PP (Prawdziwych Polaków) jest to nie do przełknięcia.
Mam nadzieję, że Cię choć trochę uspokoiłem.
Masz racje, jak dla mnie serial genialny, widocznie ludziom, którym sie serial nie podoba nie mają wyobraźnie.
Rasizm autora nie ma znaczenia dla wielbiciela Lovecrafta z podkarpacia. Trzeba byc bardzo zamerykanizowanym osobnikiem, aby wczuwać się w problemy murzynów sprzed pół wieku.
Gratulacje za odwagę, ale mimo wszystko ja nie mam śmiałości, aby sprawdzać i szkoda mi czasu. Nadrabiam zaległości - "Babylon Zoo". Tu się nie traci ani minuty!
Oczywiście "Babylon Berlin"! Nawiasem mówiąc "Babylon Zoo" też warto czasami posłuchać.
Musisz się wyżalić autorowi książki na podstawie, której powstał serial. Masz tu jego adres
http://www.bymattruff.com/
Książka generalnie słaba, jak na Matta Ruffa to żenująco słaba, natomiast w porównaniu z poziomem serialem to niemal genialna.
Piękny ból tyłka o to, że ekranizacja książki o Jim Crow i segregacji rasowej w kontekście science fiction opowiada o Jim Crow i segregacji rasowej w kontekście science fiction. Jednocześnie pewnie masz podobny ból tyłka, gdy ktoś ośmieli się zaangażować czarnoskórych aktorów do ról, które wyobrażasz sobie jako białe XDDDDDDDDDDDDD
Bredzisz, bo lubisz, czy może nie umiesz inaczej? Nie antycypuj mojego bólu tyłka, tylko lepiej zajmij się swoim. To może niewygodne dla miłośników "black#lives#matter" i nosicieli znaczków z zaciśniętą czarną pięścią, ale prawdziwą Krainę Lovecrafta zaludniali biali ludzie. Trudno, tak po prostu było! Moje posty odnosiły się w głównej mierze do tandetnego i ze wszech miar beznadziejnego serialu, nie zaś do kwestii rasowych. W dzisiejszych czasach upadku inteligencji i wmawiania odbiorcom równie ogłupiałym jak autorzy, że śmieć jest w istocie wartościowym dziełem, łatwo zatęsknić za błyskotliwymi scenarzystami. Matt Ruff z całą pewnością do nich nie należy, a "Kraina Lovecrafta" jest przykładem bezczelnego i niczym nie uzasadnionego podpierania się wielkim nazwiskiem.
Muzyka w tym filmie to jakiś żart. Lata 50 leci RAP. Komu ten film chyba dla Czar... Przepraszam Afro Amerykanow. Żal i łzy obejrzałem tylko dlatego że uwielbiap
Lovecrafta. Serial jest beznadziejny.
Popieram Cię na 100%! Z uwagi na uwielbienie Lovecrafta przestałem oglądać po 2 odcinku, bo po prostu chciało mi się rzygać.
Szczerze mówiąc, to Kolor z Przestworzy z Nicolasem Cagem bije na głowę to dzieło. A na HBO można znaleźć także film Zabójcze Zaklęcie, który ma więcej wspólnego z Lovecraftem niż ten serial.
Popieram Cię na 100%! Z uwagi na uwielbienie Lovecrafta przestałem oglądać po 2 odcinku, bo po prostu chciało mi się rzygać.