Oglądałam, ale już żygam od tej muzyki i ogólnie fabuła jest beznadziejna. Ten Kartal taki ciapa i ta nawiedzona Esra.
Oglądam, bo oglądam, ale też już powoli dochodzę do wniosku, że to nie dla mnie serial. Kartala nie dzierżę od początku, Esra wydawała mi się spoko, ale sądziłam, że już sobie da spokój z Kartalem i pokaże jaką godność. Lubię tu jedynie wątek Aziza i Osmana oraz można jeszcze pooglądać mizianki Merta, a takto słabe.