Tylko że osho w jawny sposób łamało prawo.
A do tego w dokumencie były przedstawione opinie prawnika który był częścią tej grupy, nie kogoś z zewnątrz i szczerze ja nie jestem w stanie stwierdzić czy byli oni bardziej surowi niż w innych przypadkach.

Czy w jawny sposób nie jestem do końca przekonany. W sumie to nigdy nie dowiemy się, jak zakończyłby się proces, gdyby nie doszło do ugody. Ale faktem są działania amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości mające na celu wycieńczenie psychiczne i fizyczne Bhagwana. To wożenie go po różnych więzieniach przez parę tygodni dowodzi tylko, że amerykanie uważali go jawnie za wroga i za wszelką cenę chcieli się go pozbyć. I pomijając już tą całą postać Osho, któremu można zarzucić dużo pod względem moralnym, to wydaje mi się, że nawet, gdyby prawnicy nicmmu nie udowodnili, to i tak prędzej, czy później zostałby zmuszony do wyjazdu.

Ale oni łamali prawo w jawny sposób.
Na początek te machloje z fikcyjnymi ślubami żeby dostać prawo pobytu.
Brak rozdziału religii od państwa w jego miasteczku.
I na koniec wszystkie te kryminalne zarzuty jak planowanie zabójstwa czy trucie ludzie, które mam dziwne wrażenie teraz by podpadało pod terroryzm.

Samo wożenie osho było dziwne bo przecież on i tak siedział by w więzieniu oczekując na proces bo były 100% przesłanki że mógłby próbować zbiec.

I jeszcze na koniec, samo zaprzeczanie osho że miał cokolwiek wspólnego ze złymi rzeczami w jego komunie brzmi jak sztuczka która używają korpy czy politcy, czyli mają kogoś od brudnej roboty kto dostaje wolną rękę w rozwiązywaniu problemów ale sama osoba może legalnie powiedzieć że nic o tym nie wiedziała.

I jeszcze dziwnie mnie to jak oni zorganizowali komunę, dlaczego się jakoś nie dogadali z władzami stanowymi czy hrabstwa, bo przecież taka komuna była też firmą i popularnym miejscem które mogło by pomóc lokalnej gospodarce.

Nie starali dogadać się z władzami stanowymi, bo realnie patrząc nie mieliby na to szans. To było świeżo po tej całej akcji z Johnestown, więc amerykanie bardzo krzywo patrzyli na wszelkie tego typu organizacje. Z drugiej strony sekta obrała zbyt agresywną politykę i wykazała się całkowitym brakiem zrozumienia dla społeczności Oregonu.
To co piszesz o osho pewnie jest prawdą. Pewnie o wszystkim wiedział, pewnie wydawał sheeli polecania, a gdy ona zorietowała się jak bardzo wpadła przez to po uszy zdecydowała się ulotnić. Tylko ile faktycznie by mu udowodnili? Obciążające dla niego mógłby być tylko zeznania członków sekty, a jak wiemy oni byli mu całkowicie posłuszni. Jedynie były burmistrz i sheela mogli mu realnie zagrozić, ale szczerze mówiąc nie pamiętam, czy ich zeznania faktycznie obciążały osho. Kwestia ustawionych ślubów jest nie do udowodnienia, a działalność terrorystyczna spadła w pełni na sheele i tą drugą (nie pamiętam jak się nazywała).

Ale nawet nie chodzi że osho by zamknęli, pewnie by dostał niski wyrok w zawiasach, ale by zamknęli jego działalność.

A co do sekt.
Osho był biznesem, sprzedawał dużo książek i ogólnie był popularny i tak można by to jakiemuś stanowi przedstawić, jako religijny biznes.

ale chyba nawet sheela sama mowila, ze on nie odzywal sie z 7 lat czy iles tam to jak mógł wydawać jej polecenia?

Sekty tego typu są zaprzeczeniem wolności. Pod pozorem równości i "filozofii miłości" piorą mózgi swoim czlonkom. Wszystko służy zdobywaniu pieniędzy i poczucia władzy guru. Jak widać istnieje wielu naiwnych ludzi, którzy dają się nabierać na rzekomą pustkę obecnego życia po to by dać sie wykorzystać "oświeconym" przywódcom. Fanatyzm tych ludzi kazał by im zrobić wszystko co im ich guru kaze. Grupa kilku tysięcy fanatycznych zwolenników pod kierownictwem nieobliczalnego guru to poważny zagrożenie dla bezpieczeństwa każdego kraju. Władze dość późno zrozumiały to zagrożenie.
Poza tym tym to świetny film o fanatyzmie i podatnosci na manipulację.