Popieram!

Nie przesadzajmy z tym najlepszym, ale na pewno innym; do obejrzenia tego filmu zachęciła mnie sama redakcja Filmwebu pisząc o nim jako jednym z najlepszych 20 ostatniego roku. No i się nie pomylili - film dobry, ciekawie zagrany, bez ckliwej i romantycznej historii rodem z Hollywoodu. Jest to jeden z nielicznych filmów o tej tematyce, który obejrzałem. Bym nawet powiedział, że jedyny, jeśli chodzi o oglądanie go jednym ciągiem i z takim samym zainteresowaniem. O ile sami główni aktorzy nie są homoseksualistami, to zasługują na Oskara za tak przekonującą kreację. Od strony technicznej film wypada fenomenalnie, kamery praktycznie nie czuć, wygląda to tak, jakby widz stał jak niewidzialny albo ukryty w tłumie obserwator i śledził wątek z ukrytą kamerą.
Sama historia na pewno zmusza do refleksji we wszystkich wątkach o których wspomniałeś i tego nie da się nie zauważyć, nawet ani jednego, a jeśli ktoś tego nie widzi, to jest po prostu ignorantem. Przy seksualnych scenach przesuwałem nieco dalej, no bo jednak nie przekonuje mnie taki realizm. Oczywiście ma to na celu lepsze trafienie w uczucia widzów, niekiedy zaszokowanie, bądź prowokowanie, by uzyskać większy rozgłos, jak choćby tortury w słynnym Halo czy Pile, ale jak na dramat jest to zupełnie normalne, rozumiem, ale to nie było po prostu dla mnie. Jednak wszystko inne było świetne. Jest to również pierwszy dramat, który obejrzałem w tym roku i na pewno długo go zapamiętam; niedługo zabieram się za Wstyd.

Także wczoraj oglądałem. I dalej o tym filmie myślę. A jeżeli chodzi o "Wstyd", to także wywarł na mnie ogromne wrażenie, a przemyślenia na jego temat również ciągnęły się za mną przez kilka dni.

tez sie troche balem ze to bedzie produkcja LGBT typu "ProGejowska propaganda" , pokazujaca jak to ciezki los maja geje, ze sa dyskryminowani i lekcewazeni i generalnie smrod brud i ubostwo
Pozytywnie jednak sie zaskoczylem, glownie z powodu genialych kreacji aktorskich, po prostu da sie polubic postacie z filmu, nikt tutaj nie jest przerysowany, przegiety czy tez wyolbrzymiony, pelnokrwiste postacie z dobrze odwzorowanym charakterem
Russel typ introwertyka ktory ukrywa swoja orientacje, jednoczesnie bedac troche wyalienowany chociaz ma przyjaciela ktory w pelni akceptuje jego takim jakim jest, wlasciwie chodzi do tych gej klubow tylko na szybki numerek, a tak naprawde szuka czegos wiecej, czegos co by zatkalo jego zyciowa pustke
Z drugiej strony Glen typ ekstrawertyka nie stroniacy od ludzi, odwazny bezkompromisowy, otwarcie mowiacy o wlasnej orientacji
jednoczesnie uwazajacy ze wszyscy wokol ludzie w jakis sposob graja, samowolnie badz bedac pod wplywem innych czynnikow
Postacie abstrahujac od gejowskiego kontekstu to po prostu dwa rozne swiaty, Glen jest artysta deliberujacy o wszystkim i wszedzie, Russel uczy plywania w szkole i nawet nie zamienia slowa z kolegami z basenu, prowadza kompletnie rozne tryby zycia a jednak znajduja wspolny jezyk i zaczynaja nawzajem sie uzupelniac
Glen wreszcie spotyka kogos kto jest naturalny i nie probuje nikogo udawac, ma mase wad i troche zalet, Russel za to spotyka kogos z kim moze porozmawiac, kogos kto zrozumie jego problemy i jest nim zywo zaintersowany na dluzej niz jedna noc
Gdyby odjac watek homo mielibysmy wg mnie zwykly film o przyjazni miedzy dwojgiem zagubionych ludzi w wielkomiejskiej dzungli
Sporo osob twierdzi ze film realnie pokazuje rzeczywistosc "gejowskiego" swiatka w ktorym latwo znalezc sex a trudno cos wiecej, ciezko mi jest sie do tego ustosunkowac, ale wydaje mi sie ze dzisiaj generalnie jest latwiej o sex niz realny zwiazek zarowno w relacjach homo jak i hetero

Jezeli ktos szuka niebanalnego dobrego kino ktore nie udaje, i jest szczere to polecam, sceny lozkowe na szczescie nie sa zbyt czeste i mozna je spokojnie przewinac

ładna recenzja

Ten film jest jednym z najpiękniejszych ever - tak zmyślnie napisany scenariusz, narracja, świetna gra aktorska... i ta atmosfera miasta! Z jednej strony wszystko jest wprost, jakby bez czwartej ściany, a z drugiej strony - subtelne, bliskie, czułe i takie samotne. Niesamowite. W ogóle nie wali tandetą, praktycznie nie ma kwaśnych momentów, człowiek się nie wstydzi za aktorów, że muszą walić durne dialogi. Poza tym - wzruszające do łez. Polecam bardzo!

i do tego ta piosenka na koncu : )) uwydatnia "tragizm" dramatu

"i takie samotne" - tak, jest to uczucie, które chyba najmocniej przenika przez ekran. Naprawdę coś wspaniałego.

Też się podpisuje ale w bardzo prosty i banalny sposób przedstawiony ... Pokazujący realne i prawdziwe uczucia . Znacie może podobny film do tego ?? ... Bardzo mnie poruszyl on

Widzę, że poszedłeś w ślady autora wątku :') Czyżbyś szukał tu dzikiej, męskiej, miłosnej przygody? :* ; ) ;3

Przejrzałeś mnie :(

zapraszam na blog.

lol :')

tak, czekam juz na Ciebie tygrysie xD

lol

qwa pierzenie o dxpie Mariana - tak jakby między kobietą a mężczyzną nie było nic tylko między chłoptasiami rodzą się wielkie uczucia - bzdura totalna - uczucia rodzą się wszędzie bez znaczenia jaka orientacja

nigdzie tego nie negowalem :D