Muszę pisać ogólnie, wiadomo jak się skończył film, a gdyby było inaczej?
Nie znam się na sądownictwie amerykańskim, szczególne Californii, jest tam kara śmierci?
1) Latynosi- z tego by się wyplątał, bo to oni go zaatakowali, raniąc i zabijając przypadkowe osoby, Foster zabrał im broń
2) Zabicie tego psychopaty ze sklepu, można to zakwalifikować jako samoobronę, propagował nazistowskie przedmioty tamten świr
Tutaj gorzej:
1) Żona, przerażona
2) Foster pobił tego Koreańczyka i zdemolował mu sklep
3) Ostrzelał budkę telefoniczną
4) Groził bronią w Burger Kingu
5) Z tej rusznicy strzelił w stronę tych maszyn budowlanych, naraził życie tych pracowników
6) Pole golfowe, zniszczenie tego samochodziku, wtargnięcie, ten nowobogacki umrze, ale mu tego nie popuści
7) Nastraszył tą rodzinę w tej bramie, nie chciał im robić krzywdy, ale Policja mogła by to zakwalifikować inaczej
8) Ranił tą policjantkę
Wyrok może być wysoki. A jak Państwo myślicie?
Nikogo nie zamordował więc kaes czy dożywocie odpadają. Prawdopodobnie zakwalifikowaliby go jako niepoczytalnego i wypuścili po kilku latach z wariatkowa.
Zabił tego neonazistę ze sklepu, ale to raczej samoobrona. Szkoda, że akurat było zakończenie dramatyczne.
W życiu nie obroniłby się z tego jako "samoobrona" po wepchnięciu martwego ciała neonazisty na wystawę jak zabytkowy karabin. Biorąc pod uwagę, że dwa razy dokonał rozboju z bronią w ręku, postrzelił jeszcze gangstera przy 100 świadkach, prawdopodobnie nie wyszedłby z więzienia. Zależnie od prawnika i tego, co prokuratura chciałaby zrobić (tak samo jak z tym, co opowiadała jego żona, że sędzia chciał/a zrobić z niego przykład - w tym momencie byłoby tak samo) dostałby 25 lat do kary śmierci. Już nie mówiąc o tym, że spowodował atak serca u dziada na polu golfowym, tu mu też mogą doliczyć ich "manslaughter".