PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31369}

Siedmiu samurajów

Shichinin no samurai
8,1 74 159
ocen
8,1 10 1 74159
8,7 19
ocen krytyków
Siedmiu samurajów
powrót do forum filmu Siedmiu samurajów

Niezwykly

ocenił(a) film na 10

Ogladalem go pierwszy raz jak mialem 8 lat chyba. Od tego czasu jeszcze wiele razy zdazalo mi sie nad nim zasiasc. Ludzie pisza o miernym rysie psychologicznym postaci, miernej grze aktorow, niedopasowaniu do "naszych" standardow i milosci do Kurosavy z powodu snobizmu. Nie moge sie zgodzic z ani jednym z tych argumentow(wszak ostatni moze jeszcze byc najprawdziwszy co do niektorych). Film jest niesamowity z powodu perfekcyjnej rezyserii i scenariusza(Kurosava jest mistrzem, no doubt:)) Gra aktorow jest rewelacyjna, rys psychologiczny taki jaki powienien byc w filmie wojennym-wyrazny, dobitny acz niebanalny. Jak na lata 50-te(i w sumie nawet bez tego "jak na...") film jest dynamiczny, intrygujacy i trzymajacy w napieciu. Jest to film dlugi, zrobiony z dbaloscia o szczegoly (z tad niektorzy pisza o "dluzyznach:, ktore koniec koncow przestaja byc dluzyznami po ktoryms tam obejrzeniu). Dla porownania polecam obejrzec "Ostatniego Samuraja", zeby sie przekonac jak plytko i nędznie mozna potraktowac taka tematyke. Pozdro

ocenił(a) film na 10
Wojtalek

To genialny film, prawda, ale jeśli chodzi o rys psychologiczny poszczególnych samurajów może rozczarowywać. W istocie wyróżniają się tylko: lider samurajów, mistrz miecza i pajac Kikuchiyo. Pozostali są tacy sami, zlewają się w jedno. Co innego western Sturgesa. Każdy z kowbojów ma jakąś skazę, opowieść:
YUL BRYNNER - charyzmatyczny dowódca
STEVE MCQUEEN - wesołek/podrywacz
CHARLES BRONSON - drwal o miękkim sercu, Irlandczyk/Meksykanin
JAMES COBURN - bezlitosny nożownik, najlepszy rewolwerowiec, milczek
ROBERT VAUGHN - tchórz? pijak? bohater?
HORST BUCHOLZ - żółtodziób o walecznym sercu
i jeszcze jeden, ZACHŁANNY, ale DOBRY, którego nazwiska nigdy nie pamiętam
ALE PAMIĘTAM ICH WSZYSTKICH, ich dramaty, lęki, bóle, śmierci
Z tego względu to większy film niż Kurosawy. Ale tylko z tego:)

Zresztą... sam Kurosawa, po obejrzeniu westernu, wręczył Sturgesowi... samurajski miecz. I zrobił to ze szczerego podziwu. Mistrz dostrzegł drugiego mistrza.
To jak obaj wygenerowali tak wiele tak różnych treści z tej samej opowieści dowodzi tego jak równorzędne są to obrazy. One się wręcz uzupełniają!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones