To że teraz tak nie godomy, nie znaczy że nasi ojcowie/dziadkowie w 56 tak nie gadali. Może niektórzy aktorzy mieli problem z akcentem, ale dla mnie język filmu jest jak najbardziej poznański.
Tak jest ale jak ktoś nie zna gwary to trudno, tak z końcem lat 90 coraz mniej jest gwara używana już.
Wprawdzie ja z Poznaniem mam związki jedynie rodzinne i tylko raz, czy dwa zdarzyło mi się słyszeć rodowitych (młodych) mieszkańców tego miasta i mimo wszystko inaczej "godali". Oglądając ten film miałem wrażenie, jakbym słuchał raczej śląskiej gwary, aniżeli mowy poznaniaków. Nie zmienia to jednak w najmniejszym stopniu (i niczego temu filmowi nie umniejsza), że film mimo wszystko warto było obejrzeć.