Do Oscarów jeszcze trochę, ale Hugh Grant zaimponował mi swoją rolą i choćby sama nominacja do statuetki się należy, niby w cieniu Streep i Helberga, ale moim zdaniem to właśnie on był najlepszy w tym filmie.
Bez wątpienia pokazał naprawdę spory warsztat aktorski. Całkowity minimalizm, a jednak wychodzący ponad szereg. Nominacja absolutnie zasłużona.
Masz rację ale jednak Meryl jest w swej kreacji niezwykle charyzmatyczna oraz wiarygodna
Widzialem, bylem w kinie i Streep niczego nowego nie pokazala, jak znowu dostanie oscara za nazwisko i zgarnie go sprzed nosa Margot Robbie to bedzie kompromitacja.
Błagam... Robbie oscara ? Jeżeli chodzi o role w Suicide Squad to tam były same drugoplanówki beznadziejnie pomieszane w jedną całość. Owszem była najlepsza z całej obsady ale film to kompletna klapa, zdecydowanie Harley Quinn miała zbyt mało ekranowego czasu żeby bardziej się popisać niestety- szkoda bo aktorka wizualnie i merytorycznie dopasowana.
Za Legion Samobójców oczywiście. Trochę szkoda, że na Złotych Globach nominację za blockbuster dostaje Reynolds a o Margot Robbie ani słowa, a z całym szacunkiem była po prostu lepsza od Lily Collins czy Meryl Streep. Pierwsza wszędzie gra tak samo, no a Streep już dostaje nominacje tylko za nazwisko.
Według mnie lekka przesada. Była dobra, okej, ale dajmy jej trochę czasu na zagranie czegoś lepszego i wtedy pomówmy o nominacjach i nagrodach. O Collins się nie będę wypowiadać, bo nie widziałam jeszcze filmu.
Jak dla mnie André Marcon był lepszy we francuzkiej wersji tego filmu (Niesamowita Marguerite). A Grant jak Grant...
Powinien był zostać przynajmniej nominowany za "Rozważną i romantyczną". Problem polegał chyba na tym, że film Anga Lee nie był w pełni amerykańską produkcją.