Adaptacja kultowego komiksu Franka Millera, który diametralnie odmienił sposób przedstawiania
Batmana zarówno na łamach komiksów, jak i na ekranie. Udana i wierna względem oryginału - na
tyle akurat, aby nie posądzać twórców o bezmyślne kopiowanie. Po prawdzie "TDKR" jest w moim
odczuciu najlepszą animacją o Człowieku-Nietoperzu od momentu powstania "Maski Batmana", a to spory
szmat czasu. Historia została przedstawiona w odpowiednio efektowny sposób, ale bez uciekania
się do taniego efekciarstwa, co czyni z tej dwuczęściowej pozycji sto razy ciekawsze i bardziej
angażujące doznanie, niż miało to miejsce w przypadku niestrawnego "Mroczny Rycerz powstaje",
który notabene również czerpał inspirację z powieści graficznej twórcy "Sin City". Miejscami
odczuwalny jest nieco nadmiar wątków, ale to samo można by powiedzieć o pierwowzorze, który
miejscami bywa nieco chaotyczny. Twórcy ekranizacji starają się jak mogą, aby wygładzić te
nierówności, a przy okazji wiernie oddać klimat znany z komiksu. I wychodzi im to naprawdę
dobrze. A za niekwestionowaną gwiazdę przedsięwzięcia uznać należy Jokera - miejscami
myślałem, że padnę ze śmiechu.