Póki co, po aktywności na tym forum i po pustkach na sali, na której byłam, nie wygląda, jakby Polacy byli zainteresowani gorącym romansem dwójki Chińczyków. Owszem, jest to film stworzony przede wszystkim z myślą o amerykańskich Azjatach, ale nie jest też tak, że do innych ludzi nie trafi.
Ten film, to przede wszystkim broszurka reklamowa Singapuru i azjatyckich aktorów - wszyscy są piękni, smukli, dobrze ubrani - tytuł filmu idealnie oddaje towar, który dostajemy.
Można uszczknąć troszkę chińskiej kultury i tradycji, ale wszystko podlane jest obficie zachodnim sosem, żeby broń boże nie zrobiło się zbyt egzotycznie - w końcu żyjemy w globalnej wiosce.
Czasem film potrafi zaskoczyć swoją mądrością - pięknie jest na przykład wyłożony konflikt między amerykańskim snem, a wielowiekową tradycją, która buduje trwałe więzy. Myślę, że niejedna rozbita emigracją polska rodzina mogłaby się z przemyśleniami tego filmu identyfikować.
Podsumowując - jest to znośna komedia romantyczna, która momentami bardzo pozytywnie zaskakuje.
Co ciekawe - najważniejsze okażą się tutaj wszelakie relacje damsko-damskie, a nie romantyczne.
Recenzja video tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=H9nw4OWQ_48
Najważniejsze moim zdaniem w tej produkcji jest to, że każdy zbędny wątek jest odpowiednio szybko zamykany i nie ma do niego powrotu.
Największym zaskoczeniem dla mnie był detal w postaci kolczyków, które pojawiły się ponownie na samym końcu.