Film oglada sie bardzo dobrze. Subtelny, elegancki, wyważony. Niestety, mam wątpliwości czy to rzeczywiście jest film za którego Rampling powinna być nominowana do Oscara? Nawet nie chodzi mi o sama aktotke tylko o to co przewidział dla niej scenariusz. Ona miała naprawdę o wiele ambitniejsze role. Choćby wczesny film Ozona "Sous le sable " gdzie właściwie sama pociągnęła film.
Bardzo lubię Rampling i życzę jej tej nagrody ale przyznam, że trochę dziwi mnie nominacja za ten właśnie film.
Moim zdaniem zagrała najlepszą rolę z wszystkich nominowanych (nie widziałem tylko Larson). Jej kreacja jest subtelna, stonowana, a mimo wszystko elektryzuje i zachwyca. Scena rozmowy w kuchni, czy końcowa scena tańca są wybitne.