Recenzja filmu

Dyktator (2012)
Larry Charles
Sacha Baron Cohen
Anna Faris

Koniec tolerancji!

Na wstępie nie polecam filmu "Dyktator" osobom ograniczonym przez tolerancyjność - nie ma sensu oglądać czegoś, czego nie zrozumiecie, z czym się nie zgadzacie, bo wolicie patrzeć w tęczę i
Na wstępie nie polecam filmu "Dyktator" osobom ograniczonym przez tolerancyjność - nie ma sensu oglądać czegoś, czego nie zrozumiecie, z czym się nie zgadzacie, bo wolicie patrzeć w tęczę i kochać wszystkich dookoła. Jestem również pod wielkim wrażeniem, że film ujrzał światło dzienne, gdyż w sterroryzowanym ostatnio tolerancyjnością świecie twórcy tego filmu powinni zostać oskarżeni o zbrodnię przeciwko ludzkości. A osobom, którym zależy na normalności w tym coraz bardziej wypaczonym świecie, film gorąco polecam.

Nie będę tutaj przybliżał fabuły najnowszego dzieła Cohena, ponieważ nie ma to sensu, zajmę się opisaniem moich wrażeń, które przeżyłem w trakcie seansu.

Trzeba przyznać, że film jest śmieszny, w końcu Sacha Baron Cohen jest jednym z jego twórców, i moim zdaniem jest to zdecydowanie najśmieszniejszy i najlepszy film wspomnianego komika. Trafią się tu żarty ambitne i te mniej ambitne. Ale wszystkie wycelowane w feministki, wegetarian, kolorowych, Żydów, chomików, polityków i szowinistów. Czyli zdecydowanie niepoprawne politycznie. W ten sposób Cohen ze zwykłego dla siebie pajacowania na ekranie przechodzi do rzeczy poważniejszych. Zdaje się, że próbuje nam pokazać, że zarówno wprowadzana na siłę demokratyzacja, jak i wszechobecna tolerancja wobec różnego rodzaju mniejszości jest przereklamowana. Na przykładzie przewrotu w Wadiyi pokazuje, jak działały rewolucje w państwach północnoafrykańskich w ciągu ostatnich lat. Oczywiście nie mamy tutaj do czynienia z filmem dokumentalnym, ale w bardzo przystępny oraz zabawny sposób ukazany zostaje wyżej wspomniany problem. Tym oto sposobem Sacha Baron Cohen krzyczy: "Zanim zaczniecie popierać rewolucje w takich krajach, jak Tunezja czy Libia, najpierw zastanówcie się, kto wyciągnie z tego korzyści!". Osobiście dochodząc do końca filmu, miałem pewne obawy, że w dyktatorze na potrzeby Hollywoodu zajdą odpowiednie zmiany, ale na szczęście wbrew pozorom i delikatnej przemianie Aladeen pozostaje po kontakcie z zachodnią cywilizacją i tak wierny swoim ideałom.

Jeśli chodzi o wykonanie filmu, widz nie ma czasu na nudę, możemy się poczuć prawie tak jak na seansie ostatniej odsłony "Rambo", tylko zamiast wystrzeliwanych setek pocisków i wszechobecnej juchy Cohen celuje w nas gagami, które wyzwalają salwy śmiechu. Nawet Megan Fox w tym filmie nie była irytująca.

Podsumowując, "Dyktator" okazuje się udaną komedią, wyzwalającą w widzu całe masy śmiechu. Akcja filmu jest wartka, a jego oglądanie nie jest męczące, tak jak na przykład "Brunona". Mam nadzieję, że sukces filmu nie zostanie przyćmiony przez gang tolerancji, bo byłaby to wielka szkoda. 
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Słysząc nazwisko Sacha Baron Cohen, duża część niedzielnych kinomanów postawi oczy w słup ze zdumienia,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones