Elías (Mario Zaragoza), głęboko wierzący Meksykanin, ciężko zgrzeszył przeciw Bogu. Żyje on w przekonaniu, że cała ósemka jego potomstwa zostanie za to ukarana śmiercią. Poświęca się więc budowie kościoła, aby zapobiec boskiej karze. Jego wysiłki śledzimy oczami najmłodszego syna imieniem Aureliano.
Mały pędzelek delikatnie muska powierzchnię drewienka. Obraz, który nam odmaluje jest niezwykle mroczny. Przywodzi na myśl płótna Zurbarana, Caravaggia, Goyi. Równie brutalny, ekstatyczny, niepokojący i... prawdziwy. Dotyka tego, co boli. Boli tym bardziej, że na co dzień jest głęboko ukryte w najmroczniejszych...