Jak daleko może posunąć się korporacja, aby obronić swoją markę? Fredrik Gertten doświadczył tego zjawiska w pełnej rozciągłości. Jego poprzedni film "Banany!"opowiadał o... Zobacz pełny opis
Jak daleko może posunąć się korporacja, aby obronić swoją markę? Fredrik Gertten doświadczył tego zjawiska w pełnej rozciągłości. Jego poprzedni film "Banany!"opowiadał o sprawie sądowej, jaką wytoczyło 12 nikaraguańskich robotników owocowemu gigantowi - DOLE FOOD Co. Film został zaproszony do konkursu na festiwalu w Los Angeles. NagleJak daleko może posunąć się korporacja, aby obronić swoją markę? Fredrik Gertten doświadczył tego zjawiska w pełnej rozciągłości. Jego poprzedni film "Banany!"opowiadał o sprawie sądowej, jaką wytoczyło 12 nikaraguańskich robotników owocowemu gigantowi - DOLE FOOD Co. Film został zaproszony do konkursu na festiwalu w Los Angeles. Nagle reżyser otrzymał zaskakującą wiadomość - festiwal wycofał "Banany!" z konkursu. Ironiczny artykuł ukazał się w "Los Angeles Business Journal", a Gertten otrzymał od prawników firmy list z poważnymi groźbami. Od tego właśnie momentu zaczyna się historia jak z thrillera, która jest treścią filmu. Od oskarżenia o zniesławienie poprzez kontrolę mediów i akcję PR-ową przeciw filmowi – to wszystko znalazło odbicie w filmie Gerttena. Reżyser przedstawia nam jednak nie tylko historię obrony wolności słowa, lecz również opowiada o zdeterminowanej korporacji, która zdolna jest do wszystkiego, aby tę wolność ograniczyć. Jak bowiem tłumaczy jeden z pracowników PR DOLE: "łatwiej dać sobie radę z poczuciem winy, niż ze złą reputacją".
Informacje o filmie Banany! Ciag dalszy
studio
Film i Skåne (koprodukcja) / Klassefilm (koprodukcja) / Media Programme of the European Community (wsparcie) / więcej
Film został nakręcony w Berlinie (Niemcy), Los Angeles (Kalifornia, USA), Nowym Jorku (Nowy Jork, USA), Waszyngtonie (Dystrykt Kolumbii, USA), Malmö i Sztokholmie (Szwecja), Toronto (Kanada), Wilnie (Litwa), oraz na Islandii.
Jest to film ważny dla nas.. dla zwykłych ludzi. Walka korporacji przeciwko garstce ludzi. Dlaczego takich dokumentów nie wyświetla się w telewizji publicznej o normalnej godzinie? Bo świadomość ludzi by wzrosła. Na szczęście - dla tych na górze, większość ludzi ma to w dupie.